Moja kolejna wizyta w Neapolu miała nie co inny charakter. Bardzo chciałem pójść na grób świętego lekarza Giuseppe Moscatiego. Byłem w kościele Gesù Nuovo, figura z brązu w bocznym ołtarzu po prawej. Zobaczyłem rekonstrukcję jego pokoju.
Dzisiaj zabieram was na spacer po Neapolu śladami świętego lekarza. Cytaty w poście pochodzą z książki “Św. Józef Moscati“.
Przychodzi na świat w Benewencie 25 lipca 1880 roku. Gdy ma cztery lata, jego ojciec zostaje prezesem Sądu Apelacyjnego w Neapolu i sprowadza się tu z rodziną. Giuseppe kończy studia medyczne z wyróżnieniem. Wygrywa konkurs na ordynatora szpitala degli Incurabili (Nieuleczalnie chorych), co otwiera mu drogę do życia na wysokim poziomie. Rezygnuje z tego, bo chce wspierać mieszkańców, których nie stać na opiekę lekarską. Dzięki temu zyskuje przydomek “lekarz ubogich”.
Wrażliwy i otwarty na pomoc najbardziej potrzebującym. Gdy w 1906 roku wybucha Wezuwiusz, dr Moscati organizuje ewakuację chorych ze szpitala w Torre del Greco. Po tym jak ostatni pacjent znajduje schronienie, dach szpitala zawala się pod ciężarem popiołu i lapilli. Pięć lat później, z podobnym oddaniem, pomaga dotkniętym epidemią cholery, a w czasie I wojny światowej rannym żołnierzom. W tym samym czasie co on, w szpitalu degli Incurabili posługuje też ojciec Dolindo Ruotolo, kolejna postać Neapolu uznawana za świętą.
Jako człowiek wierzący Moscati kładzie duży nacisk na służbę chorym nie tylko przez zmniejszanie ich cierpień fizycznych, ale też duchowych. Swoim studentom powtarza, by nie traktowali chorych przedmiotowo i nie zostawiali ich bez pocieszenia:
“Pamiętajcie, że macie się zajmować nie tylko ciałem, ale i zrozpaczonymi duszami, które się do was uciekają. Ileż bólu prędzej złagodzicie radą, uciekając się do ducha, aniżeli oziębłymi receptami odsyłającymi do aptekarza!”
Choć Giuseppe Moscati ma dopiero 47 lat, intensywny tryb życia odbiera mu siły. O dziwo, jako lekarz, nie robi nic, by temu zapobiec. W dniu swojej śmierci, w drodze do domu, spotyka znajomą, Maddalenę Aloi. Prosi ją, by przyszła do jego mieszkania wieczorem i dotrzymała towarzystwa jego siostrze ponieważ on umrze. Kobieta myśli, że to żart.
Po obiedzie Moscati przyjmuje w domu kolejnych pacjentów. W przerwie siada na moment i wtedy jego serce się zatrzymuje. Umiera 12 kwietnia 1927 roku. Cicho i dyskretnie, tak samo jak żył.Początkowo jego ciało pochowano na cmentarzu Poggioreale, potem przeniesiono do kościoła Gesù Nuovo. Beatyfikował go Paweł VI, a kanonizował Jan Paweł II w 1987 roku.
Józefowi Moscatiemu poświęcono film “L’amore che guarisce” (“Miłość, która leczy”). Mamy w nim polski akcent, bo rolę Eleny – jego niedoszłej żony – gra Kasia Smutniak.Film obejrzycie na Youtube, a miejsca w Neapolu, które się w nim pojawiają to:
– plaża przy Palazzo Donn’Anna;
– Quartieri Spagnoli, gdzie dr Moscati odwiedzał chorych, których nie było stać na leczenie;
– szpital degli Incurabili, gdzie pracował;
– kościół Gesù Nuovo, obok którego mieszkał. Tu jest jego grób i pomieszczenia z rzeczami osobistymi z jego domu i gabinetu.
Byłem tam kilkanaście minut przy grobie Giuseppe Moscatiego, a przewinęło się mnóstwo ludzi. Dotykali figury z brązu, pocierali zdjęcia bliskich osób o grób świętego lekarza....