01 Jan
01Jan

Kto raz ujrzy piękno Neapolu będzie chciał wracać tam nieustannie. Neapol to bez wątpienia jedno z  najpiękniejsze miast na świecie. Położony malowniczo nad Zatoką Neapolitańską z widokiem na słynny wulkan Wezuwiusz. Najlepsza pizza na świecie, otwarci, głośni, ciepli ludzie, miasto, w którym rytm od stuleci wyznacza kult świętych. To cudowne miasto kipi życiem, do czego przyczyniają się liczni handlarze, głośno zachwalający swe towary. Budynki, z suszącym się na balkonach praniem pną się ku górze przy wąskich uliczkach. Bliskość morza, pyszna neapolitańska kuchnia... Wiele prawdy jest w powiedzeniu: "Zobaczyć Neapol i umrzeć..." - to słowa Goethego, który był wielkim miłośnikiem stolicy włoskiego południa.  Zapraszam na spacer....

Zabieram Was na spacer śladami ojca Dolindo Ruotolo. Miejscem, które odwiedzimy będzie kościół św. Józefa dei Vecchi, gdzie wewnątrz znajduje się grób ojca Dolindo.  

Kto nie zna tej postaci, to zachęcam, niech się zapozna. Na grobie jest m.in. tabliczka ze słowami tego Sługi Bożego:  „Kiedy przyjdziesz do mojego grobu, zapukaj. Także z grobu ci odpowiem: Zaufaj Bogu!”. Zapukałem. Odpowiedział... 

Neapolitańskie impresje

Neapol zachwyca. Ale zachwyca zupełnie inaczej niż północ Włoch, niż Toskania, gdzie wszystko jest uporządkowane, dopieszczone.

W Neapolu widać dwa oblicza miasta. Jakby symboliczne dobro i zło walczyły z sobą o strefy wpływów. Stare kamienice, których elewacja prezentuje się czasem gorzej niż w powojennym Sarajewie, kościoły pokryte graffiti, których wnętrza zapierają dech, urocze placyki, których spokoju strzegą wojskowi, suszące się pranie. Sacrum miesza się z profanum, a dobro ze złem. Un paradiso abitato da diavoli.

Neapolitańskie szopki 

Via San Gregorio Armeno to słynna ulicaw Neapolu, gdzie znajdziecie mnóstwo warsztatów wykonujących figurki do neapolitańskich szopek – presepi. Warto odwiedzić Via dei presepi napoletani, gdzie znajdują się przepiękne „szkielety” szopek. Za 1 euro można też zwiedzić mikro muzeum. Warto wchodzić do mniejszych warsztatów,.

Pulcinella

Niedaleko sklepiku z pamiątkami, w bocznej uliczce jest figurka Pulcinelli. Pulcinella to typowa neapolitańska maska. Pulcinella ma wielki nos, ciemną maskę przykrywającą oczy i zawsze jest w długiej czapce. Jest symbolem miasta. Łączy w sobie właściwą Neapolitańczykom chęć życia i pokonywania przeszkód, niezależnie od tego, jak ciężkie byłby warunki. Nie jest to postać, którą możemy jasno zdefiniować jako dobrą lub złą. Jak opowiadał podsłuchany przewodnik – Pulcinella odzwierciedla uczucia mieszkańców miasta do Neapolu, którzy jednakowo kochają go i nienawidzą, ale zawsze są dumni, że są Neapolitańczykami. 

Co zjeść w Neapolu? Pytanie retoryczne 😉 Oczywiście, że pizzę.  

Pizza neapolitańska jest wyjątkowa. W 2009 roku oryginalna receptura tej pizzy została zastrzeżona przez Komisję Europejską. Pizza wg. oryginalnej receptury wytwarzana jest z regionalnych składników. Mozarella używana do tej pizzy jest z mleka bawolic, pomidory San Marzano pochodzą z plantacji u podnóża Wezuwiusza, oliwa jest z pierwszego tłoczenia, maka używana do ciasta jest typu 00. Pieczona jest około 1,5 minuty w opalanym drewnem piecu. Spód konsystencją przypomina bardziej naleśnik niż znany nam spód od pizzy.  


O to gdzie zjeść pizzę najlepszą z najlepszych neapolitańczycy mogą spierać się godzinami. W każdym przewodniku znajdziesz wzmiankę o Da Michele, gdzie pizzę jadła Julia Roberts w filmie “Jedz, módl się i kochaj” i o Sorbillo. Namawiam do stworzenia własnego rankingu ;-) 

Plac Garibaldi

Po pierwsze wyjazd trzeba przemyśleć już od momentu wylądowania. Lotniskowy autobus zatrzymuje się w wąskiej uliczce tuż przy placu Garibaldi. Nie jest to przyjemna dzielnica. Na ulicach ze świecą szukać rdzennego Włocha, idziecie wzdłuż straganów z podróbkami wszystkich marek na świecie i jesteście lustrowani. Nie chcę tu napisać, że zaraz wszyscy wokół na Was napadną, bo przeszedłem tę ulicę kilkukrotnie. Nie czułem się ani komfortowo, ani bezpiecznie. Plac Garibaldi jest głównym centrum komunikacyjnym w Neapolu.

Uwielbiam włóczyć się wąskimi uliczkami bez określonego celu, a Neapol ma takich wiele. Spacerując po centrum wstąp do katedry (Duomo), gdzie trzy razy w roku odbywa się ceremonia cudu św. Januarego. Zwróć uwagę na tajemniczą fasadę kościoła Gesù Nuovo lub wejdź do przepięknego ogrodu klasztornego przy kościele Santa Chiara. Ale przede wszystkim… obserwuj codzienne życie mieszkańców, wsłuchaj się w ich dialekt i muzykę, poczuj zapach i skosztuj lokalnych przysmaków. Często to właśnie te najprostsze rzeczy są najbardziej fascynujące.

Duomo

Duomo

Chiesa di Gesu Nuovo

Zamek Nuovo

Castel Nuovo – tak oryginalnie brzmi jego nazwa. Bezpośrednio po oddaniu go do użytku w 1279 roku było już jasne, że jego strategiczne położenie nada mu charakter nie tylko rezydencji królewskiej, ale także twierdzy. Od samego początku nazywano go „Castrum Novum”, aby odróżnić go od starszych zamków dell’Ovo i Capuano. Podczas panowania Roberta Anjou zamek stał się centrum kultury, oferując gościnność artystom, lekarzom i elitom, wśród których bywali tu Giotto, Petrarka czy Boccaccio. Obecnie zamek jest miejscem wydarzeń kulturalnych, a także mieści się w nim Muzeum Miejskie. 

Castel dell’Ovo

Można pomylić go z Castel Nuovo. Zamek znajdujący się tuż koło dzielnicy Santa Lucia – niedaleko ścisłego centrum. Największą zaletą tego zamku jest to, że rozpościera się stąd bardzo fajny widok. Warto tak planować swój czas, żeby trafić tu w trakcie ładnej pogody. Widoki na pewno przypadną Wam do gustu. Wejście na teren zamku jest bezpłatne. Zamek Jajeczny połączony jest ze stałym lądem groblą, która jest ulubionym miejscem fotografujących się na tle zamku nowożeńców. Nazwa zamku (Jajeczny Zamek) pochodzi od średniowiecznej legendy, która głosi, że poeta rzymski Wergiliusz miał magiczne jajko. Wergiliusz zmarł i został pochowany w Neapolu, jajko ma moc ochronną dla miasta i jego mieszkańców. Ma chronić przed katastrofą. Gdyby pękło, miastu zagrozi poważne niebezpieczeństwo. 

Piazza del Plebiscito

Miejsce to poniekąd przypomina Watykan. Plac znajduje się bardzo blisko innych ciekawych miejsc, takich jak Pałac Królewski czy Teatr San Carlo a także w najbliższej okolicy promenady. Warto tu więc zajrzeć na chwilę. Miejsce to wygląda bardzo fajnie szczególnie w świetle zachodzącego słońca. Ponad 25 tyś mczyni go jednym z największych placów w całych Włoszech. Nic dziwnego, że często wykorzystywany jest w trakcie różnego rodzaju imprez masowych. 

Castel Sant’Elmo

Neapol to miejsce, gdzie nie brakuje zamków 🙂 Jednym z nich, a już na pewno najciekawiej zlokalizowanym, jest Castel Sant’Elmo. To kolejne miejsce, w którym najciekawiej jest na zewnątrz niż w środku. Oczywiście można zapłacić 5 € (lub 2,5 € we wtorek) i dostać się jeszcze wyżej niż poziom ulicy przy zamku, ale podobnie, jak w przypadku innych tego typu miejsc, ekspozycja muzealna nie powala. Za to sam panoramiczny widok spod zamku na dużą część miasta, zachwyca. Widać stąd jak na dłoni również Wezuwiusza. To właśnie tutaj uświadamiam sobie, jak duże znaczenie dla losów tego miasta miał kierunek wiatru po wybuchu wulkanu. 

Promenada nadmorska

To całkiem szeroka arteria , chociaż i tak najciekawsza jest cześć przy brzegowa, szczególnie od części okolic Castel Nuovo w stronę Castel dell’Ovo. Można tu spotkać zarówno lokalsów jak i wypoczywających turystów. Korzystają z dobrej pogody i lekkiej bryzy od strony wody. 

Pozostałe miejsca w Neapolu

Wielu polskich pisarzy i poetów wybrało Neapol na cel swoich podróży. Mało kto wie, ale to tu wydano pierwszy zagraniczny przekład “Quo vadis” Sienkiewicza i to tu Gustaw Herling-Grudziński mieszkał przez 45 lat. Kilka lokalnych deserów ma swoje polskie korzenie jak na przykład babà (babka nasączana rumem) czy polacca aversana (ciasto z kremem). Mamy naprawdę wiele powodów, by w Neapolu poczuć się swojsko :).